Witajcie,
U nas w mieszkaniu powoli czuć gorąco, nadchodzący tydzień będzie ciężki - nie ma wyjścia trzeba jakoś funkcjonować.
Moja dietka nie do końca jest jeszcze typową rygorystyczną dietą ale zmiany stopniowo wprowadzam - nie mając przy tym wrzutów sumienia, jak któregoś dnia mi nie do końca jedzenie grzecznie wychodzi 😉
Za wiele lat jestem w tym wszystkim aby płakać że złamałam się na coś słodkiego.
Jakby nie było to zawsze jest to mój świadomy wybór ze znanymi mi konsekwencjami.
Wczoraj np zjadłam 2 lody i kanapki z dżemem.
Nie żałuję 🤪 pyszne były 😁 dżem sama robiłam, resztę SAMA KUPIŁAM 😉
mogę podsumować, że wszystko sama zrobiłam 😎
Mam @ więc troszkę wiadomo jak to jest w te dni.
Mimo wszystko postanowiłam uszczęśliwić wagę i na nią wejść.
No z wagi mojej może nie była zbytnio zadowolona (nadźwigała się mała MI), ale napewno się ucieszyła, że sprawiła mi przyjemność wyświetlając coś co mnie zaskoczyło.
Mój poprzedni pomiar to 125,5 kg
Mój dzisiejszy pomiar to 124,7 kg 😁😎🏆
Spadek 0,8kg
Dążę teraz do zobaczenia 123 - ostatnio było widziane na mieście 2 miesiące temu 😉
A poprzednio? Na długo było zabezpieczone z pozbawieniem wolności na lat 3, za ciężki uszczerbek na zdrowiu. Chodzą pogłoski, że za tydzień czy 2 wyjdzie na wolność 🤔 czekam na nią niecierpliwie 😛
Poniżej wrzucę zdjęcie nowej sukienki - dodaję, że moim guru od oceniania jest mąż - jak od razu nie mówi, że mi w niej dobrze - to nie biorę 🤪
Dobrze czyt. adekwatnie do wagi
Ta jest również przewiewna, chłodna, wygodna - zakupiona na targu w Bodzanowie za 62 zł
PS. Opalenizna prawdziwa - chyba nigdy takiej nie miałam (no może jako nastolatka) - a wystarczy mieć działkę i kosić 2500 metrów co drugi weekend 😍
fot.
A poniżej zdjęcie z boku - żeby nie było, że nie wyglądam na swoją wagę (tak jak na zdjęciu przodem) 😉
fot.
Buziaki :*
FreeMilka