Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
131. dzień


Witajcie.

Daję znać, że żyję. Nie piszę, bo od poniedziałku prócz mojego gardła walczymy z jelitówką u córki. Dawno tak źle nie przechodziła, wczoraj już mieliśmy jechać na SOR, na szczęście nastąpiła jakaś poprawa.

Moja dieta leży i kwiczy. Mam doła, nie mam głowy jeść zdrowo, wrzucam w siebie co popadnie. W wolnej chwili zajadam stres - jak zwykle.

Chyba jednak nie uda mi się już schudnąć. Mam wrażenie, że jestem na to za słaba i do niczego się nie nadaję.

  • Tetania

    Tetania

    13 czerwca 2025, 20:05

    Tyle już schudłaś, nie poddawaj się. Może wejdź na zero kaloryczne, żeby utrzymać obecną wagę, bo włożyłaś wysiłek i szkoda to stracić...

    • Frezja_

      Frezja_

      14 czerwca 2025, 14:30

      Masz rację, żal by było stracić to, co już tak ciężko wypracowałam... Dziękuję

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    13 czerwca 2025, 17:18

    Jelitowka potrafi przeczołgać ale na szczęście szybko przechodzi. Złap oddech, odpocznij, spojrzysz z innej perspektywy na wszystko.

    • Frezja_

      Frezja_

      14 czerwca 2025, 14:30

      Oj, przeczołgało nas. Strasznie się martwiłam o córkę, jeden dzień był faktycznie kryzysowy, nie widziałam jej jeszcze w takim otępieniu. Pewnie masz rację, muszę złapać oddech. Dziękuję

© Bebio 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.