Wczoraj byłam na wizycie u Pani dietetyk
schudłam 0,9kg

i w Święta wchodzę z wagą 119,5kg

Celem było zejść poniżej 120kg i w końcu jakiś cel zrealizowałam

bo wiecie, że to często tak bardzo różnie chodzi, że nie wychodzi

Na przekroju 2 miesięcy:* spadło mi 4kg tłuszczu

* spadła waga* wzrosło nawodnienie

Po chorobie okazało się, że już nie pochłaniam takich ilości słodyczy, jem ale dużo dużo mniej. Jak to stwierdziła Pani dietetyk "nie jest idealnie ale znaczna poprawa jest"

Więcej piję też wody, wody z cytryną i herbatek takich powiedzmy zdrowotnych: lekko zaparzona herbata czarna + cytryna + goździki + imbir - kwaśna miksturka ale za to orzeźwiająca

Wiem, że brakuje mi ruchu, powoli i nad tym zapanuję

Zdradzę Wam, a być może przypomnę kilka myków jak się nie objeść w Święta

moje własne - przetestowane

* dużo pić wody
* nakładać mini porcje (wiadomo że święta i na jednym daniu się nie skończy)
* jeśli jest tylko okazja to pomagać Pani domu w podawaniu dań na stół, zrobieniu kawy, herbaty ... (ruch plus mniej możliwości sięgania po jedzonko)
* jeśli są dzieci to pobawić się z nimi troszkę
* jeśli na talerzu będziecie mieli cały czas coś nałożone, łyżkę sałatki, plasterek wędliny to mniej usłyszycie tekstów: "częstujcie się, masz pusto na talerzu, proszę nakładaj"
* ciasta - a spróbuj i wszystkie, tylko każdy kawałek na pół z mężem czy córką

* a gdyby to wszystko nie wyszło

to zaopatrzcie sie dziś w herbatę czerwoną pu-erh lub koper włoski i zaparzcie wieczorkiem po obżarstwie

I na sam koniec Moje Drogie Osóbki,Życzę Wam w te Święta rodzinnie spędzonego czasu, radości, zajefajnych prezentów i odpoczynku od pracy. Niech te kilka dni naładuje Wasze akumulatorki i nastawi pozytywnie na kolejny rok. A Kto ma możliwość to niech i na urlop poświąteczny się załapie

Życzenia na Nowy Rok będą później

Do przeczytania - buziaki

Freemilka
*
A to Pani Skrzatka - prezent dla córki od chrzestnego ;) no część prezentu ;)